Najnowsze wpisy, strona 121


lis 10 2003 świetny dzień
Komentarze: 0

Dzisiaj mieliśmy "najazd" gości.Miało to się rozłożyć na te trzy wolne dni ale wszyscy zjechali się dzisiaj.U mnie samej w jednym momencie zjawiły się trzy osoby- wszystkie trzy są mi  bliskie ale w takim tłoku z żadną nie pogadałam tak jakbym chciała to raz a dwa oni się wzajemnie mało znają.Ale jednak bardzo ucieszyły mnie ich odzwiedziny i to ,ze te dwie osoby pomimo ,ze już mogłyby o mnie zapomnieć to nadal pamiętają.Natomiast martwi mnie ta trzecia osoba bo pomimo ,ze znam ją najlepiej z nich wszystkich i znam ją szmat czasu ostatnio pokazuje mi całkiem inne , nowe , nieznane mi dotąd oblicze. A do tego szuka na siłę czegoś co przychodzi samo i nie da się tego znależć na siłę .Życzę jej żeby to znalazła skoro bez tego nie potrafi normalnie funkcjonować ale boję się ,że w pogoni za tym zniszczy wszystko inne a dokładniej wypłoszy tą niewielką garstkę znajomych których ma.

gena : :
lis 08 2003 odwiedziny
Komentarze: 1

Dzisiaj znowu dzień odwiedzin.Po pierwsze przyjechała do nas nasza rodzinka a po drugie odwiedziła mnie moja koleżanka, z którą rozpoczynałam studia w Kielcach i którą poznałam w dzień egzaminu na te studia.Potem od pierwszego roku trzymałyśmy się razem  , na drugim zamieszkałysmy na jednej stancji,Dokazywałyśmy wraz z innymi na obozie narciarskim organizowanym przez naszą uczelnię i na róznych wypadach na dyskoteki czy do pubów a potem  ona wyszła za mąż i wyprowadziła się do stolicy.Mamy ze sobą kontakt i "wpada" do mnie jak tylko jest u rodziny męża, zresztą była u mnie również wtedy gdy byłam w szpitalu.Szkoda ,że jej się tak życie pogmatwało i że po 3 latach małżeństwo jej jest w rozsypce a mąż zachowuje się jak obcy jej człowiek.Dzisiaj posiedziała i ma zajrzeć do mnie jeszcze w poniedziałek i mam nadzieję ,że słowa dotrzyma!!!!!!!!

gena : :
lis 07 2003 jak ??????????????
Komentarze: 0

Właściwie to chyba jeszcze nigdy nie miałam tak mieszanych uczuć w związku z tą osobą ( a znam ją tyle lat) jak teraz po tym smsie.Czy ona próbuje mi coś udowodnić? Rywalizuje ze mną?A moze ona rzeczywiście ma "kompleks" jak mówi moja mama i może za wszelką cenę szuka rzeczy , w której mogłaby mnie "przebić"?Jęśli tak to wszystko w co do tej pory wierzyłam jest "bajką".Może jest jeszcze jedno wytłumaczenie a mianowicie takie ,że ona musi poprostu mieć kogoś bo w przeciwnym razie wariuje???????Nie wiem , choc jeśli spojrzeć na krąg znajomych to raczej jakotakiego nie posiada a życie tylko w domu przy telewizorze , kompie i opiece nad dzieciakami brata czy to jest życie?

Nie  rozumie takiego szukania faceta na siłę , po to tylko żeby powiedzieć ,że sie go ma i posuwanie się przy tym nawet do metod "wierdzielania " się  w znajomości osób , które traktują tą osobę jak przyjaciela.

Myślę ,że tego nigdy nie zrozumie.Nie przeczę jest super mając kogoś kogo się kocha i przez kogo jest się kochanym ale czy na posiadaniu tej osoby świat się kończy? Czy jeśli się ją już poznaje to można przekreślić wszystko inne?

Dylematy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Myślę ,że takich dylematów nie mają osoby , które żyją jedynie swoim życiem nie oglądając się na innych.

gena : :
lis 04 2003 założenie
Komentarze: 1

Długo nic nie skrobnęłam tutaj ale to chyba z powodu tego ,że tak naprawdę to chaos wokół mnie nadal jest i jeśli nawet chciałabym zebrać to wszystko razem to nie umiałabym ubrać tego w słowa i zapisać.Dzisiejsze czasy są naprawdę zwariowane, ludzie gnają ciągle gdzieś najpierw w pogoni za pieniędzmi a potem w poszukiwaniu miłości lub ewentualnie nieliczni w kolejności odwrotnej a potem przystają zdziwieni ,że w momencie kiedy mają odrobinkę czasu okazuje się ,że nie mają nawet z kim pójść na colę lub na piwo.

Pewnie też inaczej na to patrzę bo przezyłam co przeżyłam i teraz mój czas jest inaczej  poukładany i nie wszystko jest mi dane móc robić.A szkoda bo za pewnymi rzeczami tęsknię :)

A co do założenia to jest takie zrobić pięć zaliczeń i dwie laborki w 6 dni? Wykonalne????????????????

gena : :
paź 31 2003 kolejny powrót
Komentarze: 0

Kolejny powrót ze scyzorykowa i znowu można zaliczyć go do udanych.Znowu część materiału zaliczona i jest z głowy choc jak zwykle na AŚ nie mogłoby obejść się bez problemów-jednak chyba już sie do tego przyzwyczaiłam.

W związku z jutrzejszym dniem od dłuższego czasu moje mysli wędrują ku Grzegorzowi .Może dlatego ,że mi go brakuje i dlatego ,że nie będę mogła zapalić znicza na jego grobie.Mysle jednak ,że i tak go zapale za niego pod krzyżem ,który stoi na naszym cmentarzu i gdzie zapala się znicze za ludzi o których rodziny nie pamiętają lub tak jak ja do których nie można pójść na grób.

W mieszkaniu  w którym wynajmuję pokój w scyzorykowie mieszkają państwo ,którzy na stałe mieszkają na Ukrainie i oni opowiadali ,że u nich w Dniu Wszystkich Świętych przy grobie rozstawia sie stół i przynosi obiad oraz alkohol i jest się ze zmarłymi cały dzień.Myślę,że to musi byc również piękne przeżycie ale jakoś nie umię sobie wyobrazić tego np na tak zapchanym cmentarzu jak ten na którym leżą moi bliscy.Ten dzień również uświadamia mi jak  niewiele brakowało żeby i do mnie moja rodzina przychodziła  zapalać znicze i kłaść wiązanki w tym dniu.a mnie już by nie było.

Więc nawet jeśli jest mi czasem żle i jeśli czasem pomyślę sobie ,że może lepiej by było ...... to taka myśl przywołuje mnie od razu do porządku .Jak to się mówi stawia do pionu.

gena : :