Archiwum marzec 2008


mar 16 2008 takie dwa zadziory
Komentarze: 1

Jak się widzimy to nie mamy czasu i sposobności aby się pokłócić, boczyć, gniewać na siebie. Może wynika to z faktu,że widujemy się tak rzadko i pewnie dlatego dla mnie ten czas jest taki cenny. Nawet być może dla inych głupie 30 minut dla mnie to już dużo.I tak wczoraj te 30 minut zamiast z nim spędziłam stojąc i marznąc na przystanku. A czemu??...To był jedyny zgrzyt tego popołudnia i wieczoru.Reszta była superasta.Lgniemy do siebie jak ćmy do światła.Natomiast smsy i często rozmowy na gg kończą się( no może nie awanturami bo nigdy tego między nami nie było) ale nerwami.Choć ostatnio i smsy zmieniły swój charakter. To miłe.

gena : :
mar 14 2008 wiatr
Komentarze: 1
Dzień w pracy powiedziałabym nad wyraz spokojny. Czekam na dostawcę, który jakoś dotrzeć nie może ale to pewnie przez ten wiatr, który większości utrudnia życie(albo mają na co zgonić).I tak jak w ciągu jednej chwili zmienia się kierunek wiatru tak też zmieniły się moje plany na dzisiejszy dzień.Mam nadzieję,że ta niespodziewna zmiana planów pociągnie za sobą jakies miłe wydarzenia,że miło spędzę ten początek weekendu i ogólnie,że cały będzie miły.A że plany były inne? Cóż,ktoś jest wyżej w hierarchii a ktoś niżej- na to rady nie ma:)
gena : :
mar 09 2008 Pozytywne zaskoczenie
Komentarze: 1

Dzisiaj wiele razy mnie zaskoczył- pozytywnie.Może to spowodowała ta dłuższa przerwa w niewidywaniu się a może coś innego, nie wiem. Dzisiaj poczułam się prawie tak jak na naszych pierwszych spotkaniach kiedy to nie mogliśmy wzroku od siebie oderwać kiedy nie było pretensji i swad.Było tak spokojnie a zarazem błogo.

Tak nie było między nami już jakiś czas.Od jakiegoś czasu trwała między nami "zimna" wojna. A tu proszę taka zmiana- to nawet nie zawieszenie broni:)Cieszę się.

gena : :
mar 04 2008 rozbawiło mnie...
Komentarze: 0

Korzystając z chwilki wolnego czasu czytam sobie blogi. Nieraz opisywane sprawy wywołuja u mnie refleksje, nieraz bawią do łez.Dzisiaj salwę śmiechu wywołało zdanie na blogu Innej M:

 "...bez woli samca tresura jest niemożliwa"

I w kontekście obecnych wydarzeń w moim życiu stwierdzam,że to najprawdziwsza prawda.

A z frontu pracy zaczynam wciągać się w organizację sekretariatu.Jest tylko jeden problem a mianowicie taki,że mojemu dyrektorowi totalnie nic nie jes potrzebne jak pytasz, jak zamawiasz to połowę rzeczy wykreśla z zamówienia a potem mówi a tego nie zamówiliśmy??

Ciekawe jak będzie wyglądała sprawa cateringu.Już mi polecono jedną firmę i mam nadzieję,że się sprawdzi a dzisiaj ćwiczyłam swoją zręczność:)Ponieważ jeszcze nie do końca mam pomieszczenie kuchenne oddane do użytku-czytaj nie ma wody, czajnika, itd,itp to kawę dyrektorowi niosłam w eleganckiej filiżance(którą nota bene pożyczyłam od koleżanki z innego sekretariatu)przez dwa pietra.Reakcja mojego kierownika kiedy zaszedł do dyektora " skąd masz kawę?"" A mi przyniosła"I on mnie pyta czy szłam z tą filiżanką od nasz dołu? Odp,że nie było innego wyjścia :)

 

 

gena : :