Komentarze: 0
Odpuszczasz sa fochy, zabiegasz zle. Ktos do Ciebie dzwoni- zalezy mu. Dzwonisz- nie ma o czym rozmawiac, nie dzwonisz - foch. Ciagle slyszysz moze a moze...
Jakbym to okreslila?? Strzal na dwie bramki :)
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Odpuszczasz sa fochy, zabiegasz zle. Ktos do Ciebie dzwoni- zalezy mu. Dzwonisz- nie ma o czym rozmawiac, nie dzwonisz - foch. Ciagle slyszysz moze a moze...
Jakbym to okreslila?? Strzal na dwie bramki :)
Jutro minie 5 lat od dnia kiedy cale moje zycie wywalilo sie do gory nogami, kiedy wszystko sie zmienilo. Nienawidze tej daty a byc moze gdyby to byl "zwykly" dzien nie zapadl by tak w pamiec.
Co sie zmienilo od tego czasu???
Zmienilam sie ja - zarowno fizycznie jak i psychicznie. Fizycznie jeszcze troche mi brakuje do mnie samej sprzed.
Psychicznie i mentalnie jestem zupelnie inna osoba.
Zmienil sie kierunek studiow. Nota bene za dwa tygodnie o tej porze bede juz po obronie - mam nadzieje ze skutkiem jak najbardziej pozytywnym. Milo byloby gdyby przed uczelnia czekal na mnie ... Pomarzyc mozna - jak znam swoje "szczescie" to nic z tego.A byc moze wlasnie wtedy wszystko sie zmieni bo ...
No nic, pożyjemy zobaczymy co z tego wszystkiego sie wykluje. Szczerze powiedziawszy to wszystko coraz bardziej mnie dziwi ale nic to wrzucilam na luz i chyba miedzy innymi dlatego czasem czytam to co czytam.
Zastanawiam sie ile czlowiek ma w sobie cierpliwosci, ile razy moze pozostac " bezpieczna przystania", do ktorej zawsze mozna zawinac? A co z poczuciem bycia dla kogos kims waznym, co z poczuciem bezpieczenstwa?
W sumie jesli moje przeczucia sie sprawdza to wiem jak bedzie, jak sytuacja sie potoczy.Wiem,ze nie potrafilabym wybaczyc jednej sytuacji i gdyby miala miejsce to niestety nie ma o czym mowic. Choc nawet teraz nieraz zastanawiam sie czy jest jeszcze nad czym sie rozwodzic????????????????????
2 tygodnie - tyle mi wystarczylo bym wiedziala,ze sie nie nadaje.Znowu bedzie zle, pewnie nie raz uslysze zarzuty od wiadomych osob, ale coz ja naprawde tego nie czuje.Ja naprawde sie tam nie nadaje. Moze kiedys, moze gdyby ktos wytlumaczyl mi to za przeproszeniem " jak lajzer krowie" ale nie no po co.
W nowej pracy oczekuja ode mnie,ze w piec dni naucze sie asortymentu i kodow+wystawiania faktur,wz i wszystkich innych rzeczy, ktore ten program wykonuje.No nic zobaczymy jak to dalej bedzie...
Zlozylam dzisiaj do dziekanatu moja prace licencjacka. Boje sie opinii recenzenta- bo "jam jest nietoperek" jest czlowiekiem nad wyraz humorzastym i pokazujacym , co to on nie jest. No ale staram sie myslec pozytywnie.
Zostanie wiec jeszcze "tylko" nauczyc sie na obrone..Nie moge uwierzyc, ze skonczylam juz te studia- pamietam jak dzisiaj,ze strasznie sie obawialam tego przestawienia- tego jak pojdzie mi na tych studiach po takim przewrocie zdrowotnym a tu prosze- skonczylam je, w zasadzie bez jakis wiekszych problemow. Chcialabym pojsc dalej ale narazie nie ma na to ... wiadomo czego, trzeba sie troche odkuc i wtedy sie pomysli.