Najnowsze wpisy, strona 70


wrz 16 2007 uzupełnienie do poprzedniej notki
Komentarze: 1

Jest coś czego bardzo się w mym życiu boję ale mam nadzieję,że te wizje nigdy się nie spełnią.Czasem zastanawiam się czemu tak jakoś nie układa się wszystko jak należy??

Może jeszcze nie mój czas? A może nie ma czegoś takiego jak mój czas? 

gena : :
wrz 16 2007 drogi
Komentarze: 0

Nie rozumie niektórych ludzi ale już nawet się nie staram. Od dnia dzisiejszego z mojego życia znika jeszcze jedna osoba. Może to i lepiej bo była zbyt męcząca, zbyt ... cholera wie jaka. Aczkolwiek nie przeczę,że akurat takiej zagrywki się nie spodziewałam.Nie po tej osobie. Cóż człowiek uczy się całe życie- nieraz te nauki są przykre i ciężkie, nieraz dobre i przyjemne.

W ostatnim czasie zniknęło z mojego życia wiele osób, część za moją ingerencją, część bo podjęła taką a nie inną decyzję.

Wiem,że moje drogi już nigdy nie skrzyżują się z drogami jednej osoby. Kiedyś, przez moment nasze drogi biegły razem, teraz nasze drogi są od siebie bardzo oddalone i pozostaje mi mieć nadzieję,że nigdy już się nie spotkają. 

gena : :
wrz 08 2007 bardzo mily dzień
Komentarze: 2

Byłam ciekawa czy dotrzyma słowa i czy rzeczywiście pojedziemy do tego Krakowa, tym bardziej po naszym wczorajszym spięciu.Dotrzymał słowa, dzś rano sms,że będzie na mnie czekał pod domem o .. i jedziemy. Stawił się punktualnie i pojechaliśmy. I to był bardzo miły wspólnie spędzony dzień.Myślę,że bardzo wiele on zmienił między nami.Jednak tego co nastąpiło w Sukiennicach się nie spodziewałam. Jak każda kobieta oglądałam wystawione tam rzeczy i oczywiście moją uwagę przykuła biżuteria. Stanęłam przy stoisku a on szepcze mi do ucha" nooo powiedz, który pierścioneczek Ci się podoba, powiedz" Mówię mu,że wiele jest tu ładnych a on mi na to no ale gdybyś tak miała sobie wybrać jeden to który to by był? Pokazałam mu który a on do sprzedawczyni - jaka jest cena tego pierścionka? Mówię mu żeby się przestał wygłupiać a on mi na to,że dzisiaj to on tyle nie ma przy sobie ale jak następnym razem tu przyjedziemy to postara się odłożyć i go kupi dla mnie.I że to nie będzie taki zwykły pierścionek ale on uklęknie( choćby tam) i zada mi jedno jedyne pytanie, na które będę musiała odpowiedzieć.W pierwszej chwili sądziłam,że to żarty ale on przekonał mnie o tym,że to całkiem poważne zamierzenie.Pierwsza myśl jaka mi przeszła przez głowę to" czemu to nie jest..." a potem pomyślałam,że czemu mam się zarzekać skoro tak naprawdę to nie wiem, co będzie jak przyjadę z nim następnym razem i kiedy to będzie.

Zresztą Kraków jest dla mnie magicznym miastem. Przypomniałam sobie,że dwa lata temu też byłam tam z bliską sercu osobą.Pomyślałam też,że nie przyjechałam tam z inną bardzo bliską memu sercu osobą( nota bene nigdzie z nią nie jeździłam bo ta osoba nie czuła takiej potrzeby) i że być może tak miało być.

gena : :
wrz 05 2007 okrzepło
Komentarze: 0

Przez pracę i inne zbiegi okoliczności nie mam nieraz nawet czasu aby tu zajrzeć. Co do pracy to jak na razie jestem zadowolona, choć wolałabym jak pewnie każdy mieć już umowę ( choćby i na czas określony).Minęło tylko dwa tygodnie a ja wiem jedno stwierdzenie,iż w polskich urzędach panuje burd... na kółkach jest stwierzeniem jak najbardziej trafnym.Prosty przykład - segregator z danymi osobowymi petentów na logikę ułożonymi w porządku alfabetycznym. Tam i owszem porządek alfabetyczny dotyczy tylko tego,że znajdują się przegrody z symbolem literki a reszta ...Kobietka mi rzecze:" nie przejmuj się pan Karafka może być za albo przed panem Kwackim. No litości... Jak potem znaleźć ankietę danego petenta? Z teczkami zawierającymi dane osobowe postępuje się tak samo.Pytam więc czy nie prościej i sprawniej byłoby układać wszystko zgodnie z alfabetem??

Inna sprawa pracujemy od 7:30 do 15:30. Pierwszy petent obsługiwany jest o godzinie 8:00 bo od 8 czynna jest instytucja.Niech mi więc ktoś powie po jaką cholerę ja stawiam się te 30 minut wcześniej skoro poza włączeniem komputera i tak nic totalnie nie robię?Następna kwestia, petent przyjmowany jest do godz. 15. Pytam więc po co ja tkwię tam kolejne pół godziny?? Bo tyle nikomu nie zajmuje zamknięcie komputera i uporządkowanie biurka.

Są  jednak i plusy tej całej sytuacji. Znowu utwierdziłam się w przekonaniu,ze potrafię nawiązać kontakt z ludźmi. Poznałam parę procedur działania, sposobów funkcjonowania.Inna sprawa to taka,że nie mam czasu ani ochoty już na myślenie.Być może czas zrobił swoje a być może jeszcze innym powodem jest to,że zamilkłam.Myślę,ze wyszło mi to na zdrowie.A tak w ogóle to " co ja w Tobie widziałam??"Wiem, wiem teraz łatwo się pisze i chyba tylko pisze bo nigdy nie wiadomo jak człowiek zachowałby się w takiej czy innej sytuacji, w której postawiłoby go życie.Pozostaje mi miec jednak nadzieję,że w tej kwestii nigdy już żadne niespodzianki mnie nie spotkają bo sprawa jest definitywnie zamknięta.Cieszy mnie to ,że nie nawiedzają mnie wspomnienia już prawie wcale,że zrozumiałam,iż ktoś całkiem sprytnie pokierował sprawami tak aby wyszło na jego. Nauczyło mnie to wiele.Pewne rzeczy procentują teraz, pewne też mają swoje przykre konsekwencje. Cóż kolejna prawda mówi iż człowiek uczy się na błędach,inna natomiast,że człowiek uczy się przez całe życie.Mam nadzieję,że kolejna lekcja jaką odbiorę od losu będzie bardziej życzliwa i nie będzie jazdą bez trzymanki na karuzeli.Wszystko wskazuje na to,że teraz jest inaczej.A jaki finał będzie miała ta historia? Nawet jeśli nie skończy się happy endem to zapewne nie pozostawi takiego niesmaku.

gena : :
sie 21 2007 Niespodziewany zwrot
Komentarze: 0

Nastąpił kolejny, niespodziewny, zwrot w moim życiu ale może po kolei.

Zacznijmy od tego,że jednak wyjechałam. Wypoczęłam, poobcowałam z przyrodą a przede wszystkim kąpałam się , kąpałam się i jeszcze raz kąpałam. Nie myślałam,że są jeszcze tak czyste jeziora w Polsce i że sa jeszcze takie miejsca, gdzie rodowitych osadników stanowią członkowie jednej familii. Nawet się opaliłam, choć nie wolno mi :).Wypoczełam za wsze czasy a dodatkową "atrakcję" stanowiło spotkanie z Piotrem ( moją bratnią duszą). Obawiałam się , nie przeczę, bo co innego rozmowa na gg czy przez tel a co innego taka w cztery oczy. Obawy okazały się bezpodstawne. Było fantastycznie. Teraz czekam na tzw "rewizytę".

Pewnego dnia rano włączając telefon otrzymałam smsa od osoby od której się nie spodziewałam go otrzymać a ponadto był tak lightowy jakby nigdy nic się nie wydarzyło- powiedziałabym,że była to relacja z tego jak cudowne ta osoba wiedzie życie.Zignorowałam- może unoszę się dumą - ale wydaje mi się,że tak jest najlepiej.

Po powrocie do domu udałam się do UP a tam otrzymałam wiadomość,że od dzisiaj czeka na mnie 3 miesięczne przeszkolenie ( czy przyuczenie) zawodowe.Tak więc nieświadomie zrobili mi prezent na imieniny.Szkoda tylko,że tej kaski dają tak malutko ale dobre jest to,że będąc tam być może gdzieś uda mi się wkręcić.

gena : :