Komentarze: 0
Czasem zastanawiam się czemu życie obdarowało mnie takim otwarciem na ludzi, czemu zupełnie obcy ludzie potrafią opowiadać mi o swoich problemach, szukać rady i czemu ja zbyt mocno niektóre rzeczy odczuwam?
Czy nie łatwiej byłoby mieć skórę nosorożca i du.. twardą jak kamień, która jak upada kolejny raz nawet tego upadku nie czuje??I wtedy większość sytuacji nie pozostawia śladów w pamięci??