Komentarze: 0
Plan zakładał,ze po powrocie z pracy chwytam się za robotę. Sister jednak zaproponowała wyjście- i w sumie dobrze- tym razem było 18- kurcze poprzeczka idzie w górę. Po powrocie chciałam tę czynność odłożyć na jutro ale pod sugestią zabrałam się za nią - w trakcie roboty okazało się,że jest niewystarczajaca ilość pewnego składnika- cóż trudno- jednak chyba nikomu nie braknie gdyż największy smakosz zmienił "lokal"....
Ciekawe czy on takie lubi?? :):)
A że zostało to i owo więc powstał makarrron :)