Archiwum wrzesień 2003, strona 3


wrz 12 2003 wszystko jest w jak "najgorszym" porządku...
Komentarze: 1

Kolejny powrót po pobycie u babci i podsumowując jednym zdaniem"POTRZEBA MI POWIETRZA".Najgorsze jest to ,ze nieubłaganie zbliża się dla mnie godzina "0" a mianowicie dzień 15.09.Pierwszy raz w zyciu jestem pewna ,ze "polegnę".I co wtedy ????? Kolejna rewolucja w mym życiu? Która to juz z kolei??????

Co ponadto ?W sumie to niewiele zmian wokół mnie wiecej chyba we mnie.Szkoda,że nie zawsze sa to zmiany które mi odpowiadają i że są to zmiany wynikłe z zachowania ludzi mi bliskich.Trudno jest się z tym pogodzić.

A co dalej? Dalej są praktyki i mam nadzieję,że ten okres zleci bardzo szybko bo ewidentnie nie mam na nie nawet najmniejszej ochoty.A co potem? Potem zaczyna sie kolejny rok akademicki kolejne miesiące nauki i stresów .No dobrze i nieraz niezłej zabawy tyle tylko,że teraz to z tą zabawą z powodu choroby u mnie krucho.Ale byc może to się zmieni.Mam nadzieję ,ze zmieni się tez cos w innej sprawie ale o tym narazie cicho sza.

gena : :
wrz 07 2003 juz nawet Ty
Komentarze: 0

Wczoraj podzieliłes się ze mna radosną nowiną -radosną dla Ciebie.Cieszę się z Twojego szczęścia i jednocześnie czuję lekkawą zazdrość.Boje się ,że wkrótce dla mnie zabraknie w Twoim życiu miejsca, ze wkrótce poprostu przestane być Ci potrzebna.Mam nadzieję,że się mylę i ze tak się nie stanie.No a jeśli tak to będzie to dla mnie kolejny przykład na potwierdzenie mojej teorii.

gena : :
wrz 06 2003 mała rzecz a ogromnie cieszy
Komentarze: 1

Niedawno zadzwoniła do mnie Paulina.Ściągnęłam ją chyba myślami bo jakoś od wczoraj o niej myślę- jak się z nią skontaktować bo zgubił mi się organizer a z nim jej adres i numer telefonu domowego..Nawet nie zdawałam sobie sprawy ,ze taki jeden telefon może tak człowieka ucieszyć.Stęskniłam się za nią bo przez dwa lata  studiów byłysmy prawie nierozłączne.Potem ona wyszła za mąż, wyprowadziła sie do stolicy i kontakty są takie sporadyczne.No ale mam nadzieję,ze teraz już będziemy częściej" wymieniać  myśli" - choćby nawet listownie.

 

A tak poza tym to  wszystko jest raczej po staremu.Pamięć nadal płata mi figielki i to teraz tóż przed egzaminem.Myślę,że dzień 15 września będzie dniem pogromu bo jakoś kiepsko widzę ten egzamin jeśli pamięć mi popłata na nim takie figle.Co do reszty to z panem P nie mam kontaktu od 10 dni i jakoś nie sądzę zeby się pierwszy odezwał.Cóz może sie mylę a jeśli nie to będę musiała jakoś zacząć się z tym godzić.Ewelina wybyła jak zawsze a Domin jest we Wrocku.Jakoś tak pusto mi tu bez nich.A jutro wieczorkiem znowu jadę do Strzemieszyc by "przysiąćś " już na maxa do nieorganów.

gena : :
wrz 05 2003 przystanek DOM
Komentarze: 1

Ostatnimi czasy dzieje się tak wiele rzeczy i to rzeczy których raczej bym się nie spodziewała.Przede wszystkim nie spodziewałam się ,ze bedę w domciu  wczesniej niż ok 12 września.No ale jestem i chyba się cieszę z tego choc moimi domownikami nie naciesze się zbytnio bo rodziców nie ma a rodzeństwo fruwa Bóg jeden wie gdzie. Zresztą moze to i dobrze bo nie drażni mnie to , że się opierniczają podczas gdy ja mam na głowie egzamin:(.Tak tak to juz niestety 15.

Liczę no chyba tylko na cud - bo tylko to jest mnie w stanie uratować . Na swoja pamięć liczyć nie mogę bo płata mi  po tym wylewie durne figle.

Zdarzyły mi się dwie rzeczy , których  się nie spodziewałam:

1.mama po "sprzeczce " mnie przeprosiła

2.Pan P zachowuje się tak jakbym nie istniała.

A tak poza tym to miałabym ochotę obudzić się dopiero w pażdzierniku po egzaminie i juz po praktykach :)

Od poniedziałku znowu zmiana pobytu i co? zakuwanie

gena : :