Dawno tu nie zagladalam , dawno nic nie pisalam a to za sprawa tego,ze praca mnie "wykańcza" a może poprawka nie praca a panujące w niej relacje. Hmmm jakby je nazwać ? Moze DWULICOWOŚĆ to byloby wlasciwe slowo???
jednak ja sie nie poddaje, staram sie przynajmniej myslec pozytywnie bo jak to mawia moja znajoma nigdy nie moze byc tak zle coby nie moglo byc jeszcze gorzej.
Ciekawe czy powiem tak samo za jakis miesiac czy dwa ?? Kiedy bedzie i praca i studia , kiedy bede zmagac sie sama ze wszystkimi klopotami ??
Zastanawiajace jest jednak to iż wraca do mnie mysl o " Hemingwayu" choc wiem,ze to nie ma szans juz nigdy na nic nawet gdyby jemu nagle sie odwidzialo.
Czy na tym swiecie sa jeszcze jacys normalni faceci?? A moze to ja ciagle trafiam na takie ( przepraszam za wyrazenie) wybrakowane egzemplarze??
Co jeszcze? Stwierdzam ,ze takiego rodzaju urlop jak zafundowalam sobie w tym roku w Stryszawie jest dobrym pomyslem i juz mnie ciagnie coby tam pojechac na ferie.
No i chyba fajnie byloby znowu zobaczyc Zakopiec, tyle ze tym razem zimą!!