Komentarze: 0
Siedzę sobie w pracy, odliczając minuty do weekendu i nagle sms...
Styl pisania wypisz, wymaluj pewna osoba.Sms zarzuca mi granie i bycie z kimś w zmowie, bruźdzenie w życiu i informację,że cała rodzina wie,że to ja.
Zdziwienie ogromne bo ja nie mam z nim kontaktu od prawie 2 m-cy i go nie szukam.
Zadzwoniłam i to był błąd- zostałam posądzona i wmieszana w jakieś smsy, telefony...
Ach trzeba uważać na liczbę kropek :)
Te wielominutowe rozmowy przyniosły mi doniesienia o tym jak to też jest im cudownie.
Pytam tylko po co mi to mówi?? Dla mnie to nie ma znaczenie.
Teraz nasunęło mi się jeszcze pytanie:
Skoro morze okazało się niewypałem to po co był jeszcze ten miesiąc wspólnego mieszkania?
Wróciłam do domu i bałam się o siebie.
Położyłam się bo ból rozsadzał mi głowę, wyciszyłam wszystko, szkoda tylko,że nie dało się zagłuszyć myśli.
Na szczęście przeszło po kilku godzinach więc skończyło się na strachu...
Teraz usuwam maile z odpowiedziami z wiadomych miejsc ( zawieruszyły się gdzieś jeszcze na starym mailu)
I to mi przypomniało jego odpowiedź Na jedno moje pytanie :
"za dużo mówiłem"
I tym zdaniem podsumujmy temat i na dobre zamknijmy ten kłamliwy rozdział.
Art.415 KC