Mój były ex poteflon w pierwszej fazie naszej znajomości zwykł mawiać „Pasujemy do siebie jak kluczyk do zamka”. Och, jakże ja się cieszyłam! Nareszcie ktoś, kto myśli podobnie jak ja, ktoś, kto chce tego samego! Czyżby? …A jednak kluczyk do zamka pasował znakomicie – JA dawałam, ON brał. Pasuje idealnie, nieprawdaż? U ciebie też tak było?
Jaki z tego wniosek?
Jeśli dajesz, naucz się też brać.
Jeśli szanujesz, wymagaj szacunku dla siebie.
Jeśli się angażujesz, oczekuj porównywalnego poziomu zaangażowania.
Jeśli troszczysz się, pomagasz i wspierasz, zwróć uwagę na to, czy też dostajesz troskę, pomoc i wsparcie.
Jeśli przestrzegasz pewnych zasad, nie pozwalaj na ich łamanie.
Jeśli cenisz jakieś wartości, sprawdź czy druga strona ceni te same.
Jeśli…. jeśli coś jeszcze jest dla Ciebie ważne, to dowiedz się, czy ważne też jest dla kluczyka.
Nie bądź zamkiem, który dopasowuje się do byle-kluczyka lub takim, w którym byle-kluczyk luźno sobie chodzi. Bądź zamkiem, do którego trzeba mieć kluczyk klasą i jakością odpowiadający twojemu zamkowi.
Faceci zwykli mawiać, że dobry klucz to taki, który otwiera wiele zamków. Nie wierz temu, to zwykły złodziejski wytrych jest.
Tobie potrzebny jest dobry, porządny, WŁAŚCIWY klucz. I tylko taki wpuść do swojego zamka. I zamku
Bądź wymagająca, nie gódź się na byle-kluczyk.
Napisane przez VENA.