Komentarze: 1
Tradycji znowu stało się zadość.Znowu się spotkałyśmy. Tym razem poniosło nas do baru wegańskiego...Siedzimy oczekujac na zamówione dania i rozmawiamy o K ,o P, o A i nagle Kara pyta a Twój toksyk i z napieciem patrzy na mnie. Śmiejąc się odpowiadam,że od 2 miesięcy jestem na "detoksie" i że nigdy bym nie sądziła,że kiedyś będzie mi to sprawiało taką radość.
Potem opowiadam jej o tym czego ciekawego dowiedziałam się o p i jak dzieki temu zaoszczędziłam sobie sporo czasu.
Jak wracałysmy przyznała się,że bała się zadać to pytanie. Odpowiedziałam jej juz nie trzeba się bać:)