Komentarze: 0
No normalnie zmówili się czy jak? "szturm" nastąpił jakoś w okolicach sylwestra. I o ile do pana P trafia to co mówię o tyle do pana M II chyba nie. Wczoraj chciał mi urządzić chyba jakąś swego rodzaju pokazówkę. On tylko nie wie o jednym,że jego zachowania są totalnie niczym w porównaniu z gamą zachowań pewnej osoby a w związku z tym nie robią na mnie EWIDENTNIE żadnego wrażenia.
Chyba został wczoraj przeze mnie zbity z tropu - teraz pewnie się będzie "boczył" przez jakiś czas...
A niech się boczy...Jakoś zupełnie mnie to nie rusza...
Czyżby była to oznaka,że pewne kwestie przećwiczyłam już sama ze sobą?
Chciałabym żeby tak było...
A jutro kolejna próba...może w końcu uda się dostać na zabieg i pozbyć tego dziadostwa.