Komentarze: 0
Wczoraj KTOŚ :) przyjechał na "biegun pólnocny". Jak sięgam pamięcią nie pamiętam kiedy ostatnio tak cieszylam się na czyjs przyjazd.Owszem byly obawy: jak sie bedziemy rozumiec, jak sie ten wieczor potoczy.Okazaly sie zupelnie zbyteczne.I czuję się tak jakby historia zatoczyła koło.KTOŚ uświadomił mi,ze poznalismy sie rok temu na necie.A teraz po roku czasu "poznawalismy" się w "realu".Oboje obawialismy się czy będziemy mieli o czym rozmawiac bo przez rok czasu rozmawialismy ze sobą praktycznie o wszystkim :od spraw blachych po sprawy bardzo osobiste.
To byl naprawde ŚWIETNY wieczór, i choć nie wiem jaki będzie dalszy ciąg tej historii, to za ten wieczór serdecznie muszę KTOSIOWI podziękować.