Komentarze: 1
No wiec zgodnie z przewidywaniem - kolejna "dopytka". Znajomi mówią,że on moze lubi ze mną rozmawiać. Jak zwał tak zwał ale stres dodatkowy znowu jest. Nie mam juz sił a na widok znajomej ksiązki posiadam odruch" brac nogi za pas i zwiewac".
Ciekawa sprawa ma sie ponadto w mojej firmie- cos sie swieci- czuje to w kosciach.Pytanie jedynie co??
Chcialabym wziąść sobie choć dwa dni urlopu, usiąść nad " ukochaną" książką i zdać to cholerstwo ale jak znam życie to mnie nie puszczą na ten urlop - " jakoby sobie beze mnie nie poradzą" a tak slysze teksty w stylu - "przeciez nic nie robisz"
Tak w ogole to sytuacja i re;acje jakie tam panuja nadaja sie do gazety, gdyby kiedys ktos mi powiedzial,ze tak moze funkcjonowac przedsiebiorstwo to popukalabym sie w czolo i powiedziala zeby ze mnie nie zartowal.
Naprawde mialam szczescie trafic do " z o.o." pelnych tak fantastycznych okazow,co jeden to lepszy,ze aż trudne to jest do opisania.
Marzenie - wyspac sie w koncu porzadnie- pozostaje nadal niespelnione.