Komentarze: 0
Piątek tygodnia koniec i początek jak mówi przysłowie.Dla mnie początek bo wyjaśniła sie prawie sprawa między mną a rodzicami.Odbyłam dzisiaj rozmowe z mamą , która wyjaśniła w 80 % to o co były te zwady.Myslę ,że już powinno byc dobrze.Dojrzewam tez powoli do myśli o zmianie uczelni jednak jak narazie jest to powolny proces.
Co jeszcze? Rozmowa z E.Czy to możliwe ,ze ona az tak bardzo potrzebuje faceta iż zrobi wszystko? Czy można tak bardzo zaangażować sie w coś co narazie jest pisane patykiem na wodzie?Jak do tej pory to trafiałyśmy na przedstawicieli rodzaju męskiego , którzy.........Przepraszam panowie ale niestety taka jest prawda.Docierają do mnie róznice między naszym podejściem.Ja myślę o studiach a po uzyskaniu mgr o robieniu doktoratu a ona o wyjśćiu o za mąż bo już najwyższa pora na dzieci.Ja nie wiem nawet czy będzie mi pisane wyjść za mąż:)