Komentarze: 2
Najważniejsze wydarzenie ostatnich dni to to ,że wywojowałam w końcu jednak ten tok idywidualny dla siebie no i mam nadzieję , że już tak zostanie i nie odmieni im się w ciągu tych paru dni.Ponadto znależliśmy mieszkanie baaaaaaaardzo blisko uczelni , niecałe 100 metrów.Terminy zaliczeń mniej więcej dograne więc czas byłoby zabrać się za robotę -----koniec lenistwa.
W sobotę odwiedziła mnie moja koleżanka z którą zaczynałam studia a która po drugim roku wyszła za mąż i wyprowadziła sie do stolicy.Miałyśmy dla siebie nie za wiele czasu ponieważ jej niezadowolony małżonek co chwila do niej wydzwaniał.Cóż tematem nr 1 było właśnie jej małżeństwo a raczej jak ona twierdzi jego rozpad--przykre acz prawdziwe.Opowiedziałam jej też co u mnie nie omijając niczego i powiedziała mi cos w tym stylu ,że panowie noszący imię P..... to najgorsi faceci i najbardziej obłudni.Nic jej nie odpowiedziałam ale po jej wyjściu to zdanie nie dawało mi spokoju i zaczęłam je analizować w oparciu o dwa przypadki , które obecne są ( a może trzeba już mówić w czasie przeszłym ---- były) w moim życiu dochodzę do wniosku , że w tym zdaniu wypowiedzianym przez nią jest mnóstwo racji!!!!!!!!!.Poczekam i zobaczę czy warto o tym w ogóle myśleć !!!!!!!!!!!!!Jak to się mówi czas pokaże.