Niby dzien jak codzień choć ja czuję ,ze jednak nie ,ze jednak coś mnie dopada tam gdzieś od środka a tak poza tym alergia wrócila.Więc czuję się "fantastycznie" z oczu leją się lezki , kicham niemilosiernie i glowa mi peka i jak tu zabrać się za coś , jak zebrać się w sobie żeby zasiąść do nieorganów? Jeśli ktos zna jakiś sposób ( oprócz porządnego kopa w d....) to chętnie poslucham a raczej przeczytam.
Co do pana P.to nadal nic się nie zmienilo.A kolejny pan P.dal wczoraj wieczorem popis swoich oddzywek na gg.Ale tak poza tym to czuje się "wyśmienicie".Jak narazie wszystko idzie jak trzeba i odpukac aby bylo tak dalej.A te "drobne" przykrości od panów P to jakoś da się chyba przeżyć .Więc ogólnie rzecz biorąc raczej jestem narazie optymistycznie nastawiona do świata i do ludzi :)