zaczęło się kłamstwem i ...
Komentarze: 0
Zaczęlo sie prawie rok temu od jakze pieknego klamstwa w postaci wyslanego po spotkaniu smsa:
"...Poznalem dzis swietna dziewczyne, ktorej charakter mi odpowiada i z ktora chcialbym spotykac sie
i to na pewno nie dla zabawy" , potem kolejne klamstwa, potem rzekomo piekna bajka, ktora prawie skonczyla sie
oswiadczynami:):):). Potem juz nie bylo tak rozowo- koniec, koncow kontakt prawie calkowicie sie urwal na
5 miesiecy. Potem jedno spotkanie. Pokazalo mi, co i jak i uswiadomilo,ze to jest dla mnie obcy czlowiek,
ze uczucia juz we mnie nie ma, ale swoimi nerwami potrafi zepsuc i mnie nerwy. Padly piekne slowa - oczywiscie nie z moich ust- bo ja tych slow sie boje panicznie po ostatnim. I te slowa rowniez okazaly sie ( bagatela po tygodniu) kolejnym klamstwem.Tylko nie wiem po co powiedzianym bo nigdy się ich nie dopraszalam. Ale dla tej osoby problemu
nie ma bo przeciez wszyscy wszystko zle robia a ona jest po prostu genialna, wszystko wie, wszystko umie.
No i w związku z tym musi miec dziewczyne ideal.Wiec zycze szczescia i ciesze sie,ze ja pozostane soba.
Dodaj komentarz