paź 24 2005

czy to moja wina?


Komentarze: 2

Wlasnie wczoraj milo spedzone popoludnie i wieczor zakonczyly sie nieprzyjemnie.Zaczela sie "spowiedz" i posrod milych slow uslyszalam,ze "bylabym doskonala kandydatka na zone,ze jest cacy tylko,ze on sie boi do mnie przywiazac,ze boi sie,ze mnie straci i nie wie co ma zrobic...,chcialby sie ustatkowac,tylko ta moja choroba..."- moze to nie tak brzmialo ale ja jakos tak to odebralam.

I czy to moja wina,ze choruje,ze mam taka niepowtarzalna chorobe,ze powiedzialam o niej????

ZABOLALO!!!!

gena : :
Gena----->ERRAD
24 października 2005, 10:49
Z tego co wiem to jest:):)Ale dziękuję za cenną radę.Jakoś tak równie mocno nas ciągnie co się ranimy.Ale dam sobie spokój---->zdam się na los:)
24 października 2005, 10:38
Powiem wprost: Daruj sobie. To nie jest mężczyzna!

Dodaj komentarz