a to czemu?
Komentarze: 1
Dzisiaj znowu mnie dopadło.Zwątpienie i strach.Zwątpienie w sens tego co robię i strach przed porażką , przed tym ,że moze mi się nie udać.Wiem ,ze wszyscy mnie dopinguja i wierzą we mnie ale ten problem niestety tkwi we mnie a nie w nich.Jaki? Brak wiary w siebie i swoje możliwości( nawet po tym brawurowym zaliczeniu semestru w ciagu 3 tygodni).I chyba nadal boli sprawa pana M a raczej jej finał.Mam nadzieję ,ze humor mi się poprawi bo mam w zanadrzu odwiedziny u dwóch bliskich mi osób i nie chciałabym straszyć miną smutasa.Jedno jest pewne,ze jeśli nie w piątek to po wizycie u pana D albo poprawi mi sie humor albo podniesie mi sie ciśnienie na maxa a to tez dobrze bo mam niskie:)
Dodaj komentarz