Najnowsze wpisy, strona 150


gru 13 2002 Mała ...........
Komentarze: 1

Nareszcie pojelam intencje pewnej osoby.Szkoda tylko ze wcześniej dalam sie nabrać jak male dziecko na te zasrane sztuczki.Ale na tym koniec.Nie pozwolę na to więcej ( zbyt dużo mam do stracenia).Ciekawa jestem jak się bedzie z tego tlumaczyć?(mala .....................)

gena : :
gru 12 2002 "Spadek"
Komentarze: 0

Moja ukochana siostra  artystka (szkola plastyczna)pozostawila mi w "spadku " wlasne choróbsko bo sama chciala iść do szkoly. Jak to się mówi tacy są artyści:)Moze znajdę jakiś sposób na szybkie wyjście z tego,a moze ktoś zna jakiś niezawodny środek?Katar +oglednie mówiąc zle samopoczucie :)

gena : :
gru 10 2002 wielka radość
Komentarze: 3

Już wiem na 100% że otrzymalam zgodę na tok indywidualny i że od marca wracam na studia.HUUUUUUUUUUUUUURA.To chyba najpiękniejszy precent mikolajkowy.Pewnie ktos pomyśli phi a cóz to wielkiego i moze i racja ale dla osoby ,której lekarze nie dawali szans na przezycie a potem szans na to iż będzie sprawnato ogromny sukces bo ja żyję i jestem w 100% sprawna a dodatkowo podejmuję przerwane studia :)

gena : :
gru 10 2002 ludzie
Komentarze: 1

Brakuje mi slów do ludzi ,którzy innym chcą za wszelką cenę ustawiać życie( tak jak np mój kumpel albo niejaki pan K.pewnej osobie na blogu).Co dziwniejsze ludzie mówią mi co ja mam robic a ja pytam skąd to wiesz przecież nie jesteś tak jak ja po wylewie ,przecież nie Tobie wywalil sie caly świat.Są tylko 3 osoby które pozwalają mi na żyć tak jak chce (bez udzielania rad,no chyba ,że sama o nie proszę).Te dwie osoby to moi przyjaciele ( E i P) a trzecia osoba co wydaje się dziwne to moja babcia.Róznica wieku miedzy nami wynosi jakieś 48 lat a ja mam wrażenie ,ze ona jest ponadczasowa,ze zdaje sie rozumieć ( choć jak sama twierdzi nie wszystko) i czasem ona sama prosi mnie o wyjaśnienie pewnych spraw .Moja ukochana babcia  :).Nienawidzę jak obcy ludzie wpierniczają mi sie w życie ze swymi "dobrymi" radami.Wydaje mi się ,ze i tak dzwigam się szybko ze swego nieszczęścia i ze mam szanse wrócić do "normalności" po tym co mnie spotkalo.Zaczynam "żyć" a nie tylko myśleć czemu ja i po co żyję.

gena : :
gru 08 2002 związek
Komentarze: 0

Czemu boje się zaangażować? Czy dlatego ,ze jeden cymbal ,którego kochalam i z którym bylam 4 lata zakończyl to po chamsku i jeszcze usyszalam o sobie takie slowa ,ze najgorszemu wrogowi nie życzę  czy dlatego ,ze większośc facetów widzi we mnie tylko "dobrą" ,"kochaną" kumpelę ,która zawsze doradzi i pomoże? Zastanawiam się czy pisane mi zalozyć rodzinę ,mieć męża i  dzieciaki ,ale wiem ,że życie pisze tak nieodgadnione scenariusze ,ze nawet nie próbuje się ich ogarnąć.Może to tez przez to co sie stalo?Jak wytlumaczyć sobie dlaczego mnie to spotkalo? Dlaczego ja muszę żyć ze świadomością ,ze moje życie musi być oszczędne,ze na razie niestety  siedzę nadal w domu i dostaje .................Ach jak chcialabym móc tak jak kiedyś wierzyć ,ze wszystko sie uda ,ze spotkam kogos kto pokocha mnie taką jaka jestem i ze zrealizuje swoje marzenia---------może kiedyś dzwigne się z tej "martwicy"

gena : :