Archiwum październik 2005


paź 25 2005 lues blues
Komentarze: 0

Wrzucam lues,telefon mnie troche uspokoil, dal impuls do tego by choc na moment, chwil kilkanascie miec podejscie takie luzackie,i z tego co wiem to takie cos powoduje wtedy reakcje " hallo , co sie dzieje ??? " i wtedy mnie to bawi a ogolnie to wszystko raczej wyolbrzymilam -->bo za bardzo sie tym wszystkim przejmuje i przypisuje cos czego nie ma.

Dlatego od dzisiaj STOP!!!!

gena : :
paź 24 2005 czy to moja wina?
Komentarze: 2

Wlasnie wczoraj milo spedzone popoludnie i wieczor zakonczyly sie nieprzyjemnie.Zaczela sie "spowiedz" i posrod milych slow uslyszalam,ze "bylabym doskonala kandydatka na zone,ze jest cacy tylko,ze on sie boi do mnie przywiazac,ze boi sie,ze mnie straci i nie wie co ma zrobic...,chcialby sie ustatkowac,tylko ta moja choroba..."- moze to nie tak brzmialo ale ja jakos tak to odebralam.

I czy to moja wina,ze choruje,ze mam taka niepowtarzalna chorobe,ze powiedzialam o niej????

ZABOLALO!!!!

gena : :
paź 19 2005 wszystko się zmienia
Komentarze: 1

Czeka mnie teraz okres troszke nerwowy.Niebawem konczy sie okres obowiazywania mej umowy,podanie u kierownika zlozone i teraz nerwowe oczekiwanie co ze mna dalej??

Wiem,ze nie chcialabym sie z ta firma wiazac do konca mego zycia - jednak na tym etapie zycia byloby to dobre.

Nie potrafie sobie wyobrazic codziennego siedzenia od rana do wieczora w domu!!!!To chyba bylby dla mnie jakis koszmar.Tak sobie mysle,ze gdyby tak sie stalo to pewnie probowalabym dziennie cos zaczac- moze jakis drugi kierunek a moze jakis kurs??

Naprawde nie wyobrazam sobie tego.Uczucie to poteguja jeszcze moje dziwne odczucia i przeczucia co do wiadomej osoby!!!

Mam wrazenie,ze praca zaczyna bic mu na "dekiel"- w ciagu dwoch tygodni ( z jego wypowiedzi) tak sie wyrobil i tak sie zmienia,ze jeszcze troche a okaze sie,ze mam do czynienia z macho i misterem.

"....Muszę to przetrwać, przeczekać,przeczekać trzeba mi a jutro znowu pójdziemy nad rzekę..."

gena : :
paź 16 2005 Pępowina
Komentarze: 0

Naprawde zastanawiam sie ile jeszcze bede w stanie byc tolerancyjna, mowic ok nie ma sprawy jesli trzeba to jedz,idz,...a ja poczekam ,spotkamy sie innym razem , itd,itp.

Przeciez skoro ma sie 28 lat to chyba najwyzsza pora przeciac pepowine albo przynajmniej porzadnie ja zluzowac!!!

Dodaj mi sil,zebym nie wypalila mu tym w twarz na kolejnym( o ile bedzie) spotkaniu albo daj mi sil zebym przestala sie przejmowac,zebym potrafila potraktowac go odpowiednio.

gena : :
paź 12 2005 karuzela,karuzela i to co widzę..
Komentarze: 1

Nastal etap droczenia sie, etap "phi" co tam.Czuje sie tak jakbym jechala na jakims diabelskim mlynie,jakby to co ogladam przez ramie bylo wytworem wyobrazni rozbudzonej rozrywka.Coraz bardziej zastanawiam sie nad soba, nad swoimi relacjami, nad tym wszystkim.

Jeden wniosek,ktory jest pewny to to,ze za bardzo sie przejmuje,za bardzo sobie biore wszystko do siebie,za bardzo przejmuje sie ludzmi.Jeszcze jedna rzecz ja chyba naprawde nie powinnam zyc w tych czasach, w czasach kiedy tak naprawde nie patrzymy jaki jest drugi czlowiek ale oceniamy go poprzez pryzmat jego wygladu,stroju a nie tego co soba reprezentuje!!!

gena : :