Archiwum maj 2006


maj 28 2006 pusto...
Komentarze: 0

Jakos tak mi pusto , jakos tak....KTOS wyjechal do pracy za nasza zachodnia granice.Wyjechal 4 dni temu a ja mam wrazenie,ze to bylo tak dawno...Zaczyna do mnie docierac,ze nie ma go w kraju i najprawdopodobniej nie bedzie go jeszcze z miesiac.Cieszy mnie,ze jak ma wolna chwile "daje znac" o sobie i wiem co tam u niego slychac.Teraz ja wyjezdzam sobie ,pouczyc sie.Z jednej strony to plus ,z drugiej komunikacja z nim bedzie utrudniona.Moze plusem bedzie skupienie sie na nauce a czas rozlaki pokaze czy jest to cos powaznego czy to tylko taki etap w zyciu( zabije mnie za to stwierdzenie).Wiem jedno do dnia obecnego nie żaluje ani minuty spedzonej z nim, ani chwili.Fakt , faktem charakterki to my mamy baaaardzo podobne, co czasem prowadzi nas na skraj przepasci, ale pomijajac to to moim zdaniem potrafimy sie doskonale ze soba dogadac i oboje mamy podobne oczekiwania w stosunku do drugiej osoby.No moze KTOS ma nieco"wieksze" ale teraz juz zaczynam sie z tym oswajac.I chyba postanawiam nie gdybac przez ten miesiac a zdac sie na los.Nie wiem co ten los mi gotuje??Zobaczymy jak KTOSIU wroci, zobaczymy jak to wszystko sie potoczy.Co nie umniejsza faktu,ze tesknie.

gena : :
maj 22 2006 wychodzą kolejne kłamstwa...
Komentarze: 0

Bardzo ciekawa rozmowa z ... na gg. Od jakiegos czasu czulam,ze cos jest nie tak i wykrakalam.Ale o dziwo pomimo nerwow lezki mi nie pociekly- wzmocnily mnie te 3 miesiace.A teraz nie bede go widziec przez 2 i jesli kolejne moje przeczucie sie sprawdzi to ...Ale nawet gdyby to nie zaluje bo to kolejne doswiadczenie.

gena : :
maj 14 2006 Dzień prawie idealny
Komentarze: 0

Można by rzec dzień jak codzien ale nie dla mnie. Rano uczelnia- na szczescie tylko dwa wyklady ,aczkolwiek dosyc nudnawe, a potem wyruszylam na wyprawe do KTOSIA.Zrobilam mu niespodzianke bo nie zawiadomilam,ze wczesniej przyjade i chyba bardzo go zaskoczylam ( czy mile ? - wole myslec,ze tak).To bylo kilka cudownych godzin spedzonych razem. Bylo naprawde ale to naprawde cudownie.I choc na moment popsul mi humor to tak doskonale i tak wytrwale potrafi przepraszac,ze momentalnie czlowiekowi przechodzi zlosc.No coz ale nikt pewnych rzeczy nie lubi.Ale zlosc mi przeszla i znowu bylo bardzo ale to bardzo MILO- to ulubione slowo KTOSIA- czym czasem doprowadza mnie do ataku szalu.Mam tez wrazenie,ze owa bestyjka posiada coraz to lepsza sztuke droczenia sie ze mna , choc sam twierdzi,ze to nie jest prawda.

Jestesmy charakterkami bardzo do siebie podobni i czasem az się boje ,ze kiedys sie zacietrzewimy w tym swoim uporze.Droczyciel mnie ponadto zaczal ustawiac na przystanku :) ale nic to wybacze mu to bo jest  fantastyczny!!!A jak całuje.... i nie tylko :)

gena : :
maj 02 2006 Miło, baaaaardzo miło ...
Komentarze: 1

Wczoraj w koncu sie spotkalismy i jesli wierzyc slowom pewnego KTOSIA to nie tylko ja tesknilam.Nawet nie wiem kiedy zlecial ten czas i trzeba bylo sie zegnac.No tak  powiedziala jakas madra osoba,ze jak spedza sie czas z osoba w ktorej towarzystwie czlowiek sie nie nudzi to czas plynie bardzo szybko.A ja nie tylko nie nudze sie w towarzystwie KTOSIA a mozna rzec,ze sa to najpiekniejsze dla mnie godziny.KTOS zawsze wymysla mi jakies "zajecie" po to "bym sie nie nudzila" :):):)Bylo znowu mnooooooooooooostwo pieknych rzeczy miedzy nami.KTOS mowi,ze az za duzo- biedak się przeforsowal:)

A dzisiaj KTOS mi serwuje teksty,ze jedzie na rowerek na dzikie baby - toż to jest droczyciel :) i nawiązuje do mojego tekstu "dzikie chlopy"

 

gena : :